W ostatni weekend otrzymaliśmy wytyczne od wojewody dolnośląskiego, że jako gmina mamy się przygotować na przyjęcie w tym tygodniu 40 uchodźców do naszych gminnych obiektów. Jednocześnie szykując się na ich przyjazd, musimy być gotowi na pogorszenie sytuacji na Ukrainie, i w kolejnym tygodniu naszykować miejsca dla następnych 130 osób.
W pierwszej kolejności przeznaczamy dla uciekinierów miejsca w szatniach przy hali sportowej w Wińsku, szatnie przy stadionie w Wińsku i salkę do aerobiku nad salą sportową. Sama hala sportowa, czyli boiska wewnętrzne pozostaje na lekcje w-f dla dzieci, dla UKS,i inne zajęcia sportowe dla dzieci, w tym dzieci uchodźców. Wszystkie rezerwacje na korzystanie z hali pozostają aktualne (bez korzystania z szatni). Natomiast siłownia jest nieczynna.
W następnej kolejności będziemy lokować przybyłych na piętrze w GOSTiR, czyli Starym Domu Kultury – jest to miejsce przeznaczone do obsługi turystów, więc nie potrzeba tam żadnych przygotowań.
– Te pomieszczenia były szykowane z myślą o turystach. Niestety najpierw był covid, a teraz w wyniku wojny w Ukrainie otwieramy się dla potrzebujących wsparcia i schronienia uchodźców wojennych – powiedziała Anna Pędziwiatr, dyrektor GOSTiR.
Jeśli będziemy musieli przygotować miejsca dla kolejnych 130 uchodźców, to udostępnimy im salę kolumnową w GOK (jednocześnie zapewniamy, że pozostała część GOK będzie funkcjonować normalnie, dla potrzeb mieszkańców, wejściem od parkingu),pastorówkę w Słupie, kilka mniejszych świetlic dostosowanych do obsługi ruchu turystycznego – zwłaszcza tych, które bardziej przypominają domy, niż duże hale. Rezerwacje na świetlice przyjęte do chwili obecnej pozostają aktualne, ale wszystkie kolejne muszą być konsultowane z Urzędem Gminy.
Nie od nas zależy ilu uchodźców zostanie skierowanych do nas – te liczby określane są odgórnie – ale zwykłe ludzkie współczucie i przyzwoitość każe nam zadbać o każdą osobę, która ucieka przed horrorem wojny, bombami, kulami i strachem.
Pytana przez radnych podczas ostatniej sesji, w końcu lutego, wójt poinformowała, że gmina nie dysponuje mieszkaniami na potrzeby uchodźców, i dlatego nie będziemy ich lokować w mieszkaniach. – Gdyby nasze państwo przez ostatnie lata zadbało o ściągnięcie Polaków mieszkających na Ukrainie, to dziś problem byłby mniejszy. – powiedziała wójt.- Na sesji, w końcu lutego, nie mogłam przewidzieć ani ja, ani nikt na świecie, jaka będzie eskalacja wojny na Ukrainie, jak okrutnie wojska Putina potraktują ludność cywilną bez względu na narodowość. Giną kobiety i dzieci i dlatego musimy wszystkim pomagać, jak tylko jesteśmy w stanie, rezygnując z części swoich codziennych wygód, takich jak nasze obiekty sportowe czy świetlice.