Bon wakacyjny miałby mieć formę karty prepaidowa, czyli przedpłaconej, elektronicznej, z którą każdy posiadacz tej karty będzie mógł się udać do obiektu noclegowego lub do biura podróży i zrealizować usługę turystyczną na wartość 1000 zł.
Do rządowego pomysłu mają „dorzucić się” także pracodawcy.
Do rządowego pomysłu mają „dorzucić się” także pracodawcy.
Państwo weźmie na siebie 90 proc. kosztów, czyli 900 zł, a100 zł dopłacą pracodawcy. Według wyliczeń rządzących, bon należałby się ponad sześćdziesięciu procentom osób pracujących w Polsce.