Pensje będą rosły o połowę szybciej – opinia eksperta

0
936

W 2019 r. wzrost wynagrodzeń powinien przyspieszyć, ze względu na dużą liczbę planów inwestycyjnych w Polsce, a także zagrożenie odpływem Ukraińców z polskiego rynku do Czech, Węgier, Słowacji i Niemiec. Pensje będą rosły o połowę szybciej niż w 2018 roku – uważa Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service. Inni ekonomiści mówią jednak o spowolnieniu wzrostu płac.

W grudniu po raz pierwsze GUS pokazał średnią pensję powyżej 5 tys. zł, a konkretnie wyniosła ona 5274,95 zł. To o 6,1 proc. więcej niż przed rokiem i aż o 308 zł więcej niż w listopadzie. – Mimo, że tak wysokie średnie wynagrodzenie w grudniu zawdzięczamy przede wszystkim premiom na koniec roku, to pewien procent tego wzrostu z pewnością się utrzyma – grudzień to także czas rocznych ocen pracowników i podwyżek. Nie zapominajmy również o podniesieniu płacy minimalnej brutto z 2100 do 2250 zł. Wszystko wskazuje na to, że w 2019 r. rynek nie przestanie należeć do pracowników, a pensje będą rosły o połowę szybciej niż w minionym roku – mówi Inglot.

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw powyżej 9 pracowników w grudniu 2018 r. wyniosło 6232,7 tys. osób. To więcej o 2,8 proc. w stosunku do danych z ubiegłego roku. – Prognozy z początku 2018 r. nie przewidywały aż tak dużego wzrostu zatrudnienia mimo, że popyt na pracowników także był wtedy wysoki. W 2019 r. popyt się nie zmieni, ale ze względu na narastające trudności z obsadzeniem stanowisk zatrudnienie może spowolnić. Problemem okażą się przede wszystkim zmiany na rynkach naszych południowych i zachodnich sąsiadów, którzy z coraz większym trudem wypełniają wakaty i szukają rozwiązania tego problemu tworząc lepsze warunki pracy dla Ukraińców. My również powinniśmy jak najszybciej podjąć takie działania, inaczej zostaniemy w tyle – dodaje Inglot.

Inni ekonomiści zwracają uwagę, że wzrost płac hamuje. – Patrząc na dynamikę wzrostu wynagrodzeń, nadal jest ona bardzo wysoka, choć nieco wyhamowała w stosunku do 2017 roku. Rok wcześniej wynagrodzenia wzrosły o 7,3 proc., co było zasadniczą zmianą biorąc pod uwagę, że w 2016 wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniósł zaledwie 2,7 proc. – zwraca uwagę Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Wzrost płac zależy też od sektora. – Najmniejszy wzrost w ciągu minionego roku miał miejsce w rolnictwie (1,0 proc.) zaś największy w górnictwie i przemyśle wydobywczym (10,6 proc.). Od razu należy zaznaczyć, że powyższe dane dotyczą jedynie przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 10 osób, w mniejszych firmach przeciętny wzrost wynagrodzeń był zapewne dużo słabszy, a przeciętne wynagrodzenie niższe – wskazuje Fedorczuk. – Mimo iż średnie i duże przedsiębiorstwa nadal zatrudniają nowych pracowników i znacząco podnoszą płace, zmiany nie są już tak duże jak rok wcześniej. Z uwagi na odczuwany w dalszym ciągu brak wystarczającej liczby pracowników, szczególnie tych wykwalifikowanych, należy się spodziewać dalszej podwyżki płac, jednak może mieć ona ograniczony zakres do wybranych branż, a w ich ramach – do wybranych grup pracowników – dodaje.

Od marca wzrost emerytur

Podobnego zdania jest Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Tempo wzrostu płac w sektorze przedsiębiorstw wyhamowało w grudniu, osiągając poziom najniższy na przestrzeni całego 2018 r. Kolejny miesiąc z rzędu spowolniło także tempo wzrostu zatrudnienia w dużych firmach i znalazło się w grudniu 2018 r. na poziomie najniższym od maja 2016 r. Na rynku pracy widać niniejszym pewne zmiany: hamuje i dynamika płac, i popyt na pracowników. Niemniej jednak na razie sytuacja dochodowa społeczeństwa pozostaje na tyle „dobra”, że pozwoli to na podtrzymanie solidnej konsumpcji w gospodarce. Fundusz płac wciąż rośnie bowiem w solidnym tempie, czemu sprzyja m.in. raportowany przez GUS niski poziom inflacji – napisała w komentarzu.

źródło: forbes.pl