Mało która gmina może pochwalić się tak dużą liczbą żłobków i miejsc dla maluchów jak Wińsko.
Obecnie na terenie gminy są 4 żłobki: dwa w Wińsku, w Iwnie, a także w Głębowicach.
Po urlopie macierzyńskim do pracy powróciła dyrektor Diana Zioła.
– Przez te 15 miesięcy, kiedy byłam w pracy bardzo dużo się zmieniło Były 2 żłobki: jeden w Iwnie, a drugi w Wińsku, a teraz są 4. Wcześniej pracowało osób łącznie 7 ze mną, a teraz 24. To ogromna różnica. Bardzo się cieszę, że tak się wszystko rozwinęło, bo początki były trudne – mówi Diana Zioła i dodaje:
– Jeśli chodzi o moje obowiązki, to sporo ich przybyło. Zaraz po powrocie musiałam zakasać rękawy i zaznajomić się ze wszystkim, poznać nowych pracowników. Jestem pod ogromnym wrażeniem zmian jakie zaszły pod moją nieobecność. „Szkolna” jest wyremontowana, całe wyposażenie jest nowe, jest nowy, piękny plac zabaw. W Głębowicach jest piękna placówka, tuż obok powstaje plac zabaw. W ogóle wszystko jest piękne i jeszcze pachnie nowością – wylicza zmiany dyrektorka.
Jak dodaje, w Wińsku jest obecnie 1 wolne miejsce w żłobku przy ul. Szkolnej, w Iwnie nie ma już żadnych wolnych miejsc, natomiast Głębowice mogą jeszcze przyjąć 7 dzieci.
Najlepszą rekomendacją dla żłobka jest fakt, że już niebawem Filip, synek pani dyrektor, stanie się jednym z podopiecznych placówki.

Ogromne podziękowania za dotychczasową pracę kierowane są do Barbary Maćkowiak, która podczas nieobecności Diany Zioły.
Barbara Maćkowiak bardzo dobrze wspomina czas, kiedy pełniła obowiązki dyrektora żłobka.
– Przez wiele lat pracowałam jako nauczyciel. Nawet nie pomyślałabym, że mogę się tak realizować na nowym stanowisku. Byłam bardzo zadowolona ze swojej pracy. Musiałam szybko podejmować decyzje, przemieszać się, zarządzać – mówi była dyrektor i podkreśla: – Za ten czas bardzo chciałabym podziękować wszystkim pracownikom, bo to cudowni ludzie, z którymi miło się mi pracowało – dodaje pani Barbara i przyznaje, że już trochę brakuje jej żłobków:
– Śledzę na facebooku na bieżąco co się dzieje. Po ponad roku pracy trudno tak z dnia na dzień rozstać się. Myślę cały czas o dzieciach i paniach. Teraz, kiedy mam więcej czasu na emeryturze zajmę się ogrodem, będą nadrabiać zaległości – z uśmiechem mówi pani Barbara.
