Tradycyjnie w Wielki poniedziałek oblewamy się wodą, lub w lżejszej formie – dotyczy to zwłaszcza starszych pań – wodą kolońską lub perfumami. Zwyczajowo nazywamy to śmigusem-dyngusem, ale nie każdy wie, że tak naprawdę każde to słowo opisuje odmienny obyczaj ludowy.
Śmigusem nazywano dawniej bicie ( oczywiście delikatne ) witkami wierzbowymi lub palmami po nogach, i oblewanie zimną wodą – symboliczne obmycie oraz pozbycie chorób. I na ten zwyczaj nałożył się drugi – dyngus, czyli możliwość wykupienia się od lania, za pomocą pisanek.
Współcześnie wszyscy leją wszystkich, znajomych i nieznajomych. A że dziś pogoda jak rzadko w Wielkanocny Poniedziałek – dopisała… Uważajcie na spacerach! Albo weźcie duuuży zapas pisanek!