Siatkarki Volley Wrocław przegrały z BKS Bielsko-Biała 2:3 w meczu 16. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Dolnośląska drużyna dwukrotnie obejmowała prowadzenie w setach, ale nie potrafiła postawić kropki nad i.
Losy pierwszej partii ważyły się do ostatnich akcji. W końcówce kluczowe okazały się as serwisowy i dobra gra blokiem. Te elementy dały zwycięstwo 25:22.
W kolejnym secie gładko – do 15 – wygrał BKS. Podobny schemat był także w dwóch kolejnych partiach. W trzeciej lepszy był Volley. Siatkarki Marka Solarewicza od stanu 20:20 zdobyły 5 punktów z rzędu, a udaną serię przypieczętowała Aleksandra Rasińska. W czwartym secie wrocławianki nie podjęły walki i przegrały do 13.
Decydujący tie-break od początku układał się źle dla ekipy gospodarzy. Od stanu 2:2 wrocławianki straciły 5 kolejnych punktów. Potem Volley zniwelował starty do dwóch stanu 8:10, ale wtedy raz jeszcze seryjnie akcje na swoją korzyść rozgrywały bielszczanki, które odskoczyły do wyniku 14:8. Trzy piłki później było już po meczu po tym jak Emilia Mucha skończyła atak.