Sekcja Wińsko Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych w ubiegłym roku obchodziła 40-lecie swojego istnienia. Praktycznie co tydzień organizują loty gołębi z różnych miejsc w Polsce i za granicą. – Oprócz lotów jest codzienna praca przy tych ptakach. Karmienie, czyszczenie klatek i wiele innych – mówi Andrzej Czyżowicz v-ce prezes ds. Lotowych PZHGP Oddział Żmigród. I dodaje, że cieszy się bardzo, że tak prężnie działa sekcja Wińsko. – To jest bardzo dobra promocja dla gminy.
Po raz pierwszy w historii prestiżowy lot z holenderskiej miejscowości Holten w kategorii maraton odbędzie się pod patronatem i o puchar Wójta Gminy Wińsko. Zwycięzca wyłoniony będzie na podstawie najlepszego wyniku serii trzech gołębi z całego spisu hodowcy.
– Chcielibyśmy, żeby ta inicjatywa nabrała cyklicznego charakteru, gdyż jako miłośnicy gołębi pocztowych i członkowie PZHGP moglibyśmy zaprezentować działalność szerszej społeczności. Zależy nam bardzo na pozyskaniu nowych członków oraz kibiców tej sportowej rywalizacji – mówi Mariusz Czeryba, prezes PZHGP Oddziału Żmigród.
Wśród hodowców panuje rodzinna atmosfera. Większość stanowią mężczyźni, choć w sekcji Wińsko jest też jedna kobieta. Pomimo, że sport idzie z duchem czasu, a większość czynności przed lotem wykonują urządzenia elektroniczne, to i tak pracy nie brakuje. – Przed lotem spotykamy się wszyscy na placu targowym „Mój Rynek” w Wińsku. Każdy gołąb posiada dwie obrączki – jedną na stałe, drugą z wbudowanym nadajnikiem GPS. Trzeba każdego gołębia „zeskanować” i oddzielić samce od samic. Następnie ptaki zabierane są specjalnym samochodem i zawożone w dane miejsce, skąd ma się rozpocząć lot – tłumaczy Andrzej Czyżowicz.
Gołębie pocztowe to wyzwanie – Kiedyś to wystarczyło sypnąć pszenicę i gołąb leciał. Teraz sytuacja się zmieniła. Trzeba podsypać kukurydzę – czerwoną, czarną, ale też słonecznik i inne ziarna. Obowiązkowo szczepienia i elektrolity – mówią hodowcy. Ten sport staje się coraz droższy, ale nie brakuje nowych członków sekcji i osób zainteresowanych tym hobby.