Na ostatniej sesji Rady Gminy Wińsko radni podjęli uchwałę o zmianie stawek za odbiór nieczystości z szamb, a także z przydomowych oczyszczalni ścieków.
Obecnie za wywóz 1m3 nieczystości z szamba zapłacimy 23,38 zł netto/m3, a osadu z przydomowej oczyszczalni ścieków 120,37 zł netto/m3.
Dlaczego stawki za odbiór odpadów z przydomowych oczyszczalni są droższe niż „zwykłych ścieków z szamb”?
Na to pytanie już na sesji odpowiadała Jolanta Krysowata – Zielnica, Wójt Gminy Wińsko.
– To co pozostaje z przydomowych oczyszczalni ścieków ma zupełnie inne parametry, niż zwykłe ścieki z szamb. Pamiętajmy, że każda oczyszczalnia ścieków, nie tylko w naszej gminie, inaczej radzi sobie z nieczystościami z szamb, a inaczej z przydomowych oczyszczalni.
Poza tym – jak dodała wójt – szamba opróżnia się znacznie częściej niż przydomowe oczyszczalnie, z których przy odpowiednim dbaniu o złoże, czyli np. bakterie, które pracują i oczyszczają ścieki, wystarczy opróżnić raz na rok, a niekiedy nawet raz na dwa lata. Nadal tańsza w eksploatacji pozostaje przydomowa oczyszczalnia ścieków niż tradycyjne, zamknięte szambo.
Potwierdzają to mieszkańcy, którzy na jednym z portali facebokowym napisali w komentarzach:
:::Dobrze prowadzona oczyszczalnia (drożdże, napowietrzanie) spowoduje, że mniej będzie osadu niż w zwykłym szambie.
:::Akurat we wrześniu po 3 latach użytkowania wybierałem swój „osad” i tak jak mówisz Krzysztof, tabliczka zgodnie z harmonogramem i sama rzadzizna. Jak dbasz tak masz…
::: Osad z przydomowej oczyszczalni trafia do specjalnego zbiornika w gminnej oczyszczalni. Skład osadu jest bardzo specyficzny i gdyby wymieszali go razem (z tym – przyp. red.) z szamb w gminnej oczyszczalni, to uzdatnienie wody kosztowałoby nieporównywalnie więcej. Wszystko rozbija się o skład ścieku.
Przypomnijmy, że na terenie Gminy Wińsko nieczystości płynne i osad z przydomowych oczyszczalni odbiera Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który dysponuje odpowiednim do tego celu sprzętem, a niedawno gmina zakupiła kolejną beczkę dla ZGKiM. Firmy, które chciałyby prowadzić taką działalność muszą się zarejestrować i uzyskać stosowne pozwolenia w gminie. Korzystanie z „sąsiedzkich” niezarejestrowanych usług (jak również ich wykonywanie) jest karalne.
Od połowy zeszłego roku trwają kontrole, podczas których mieszkańcy proszeni są o przedstawienie rachunków za wywóz nieczystości i są one porównywane ze zużyciem wody. Jak mówi Karolina Bieniek, dyrektor ZGKiM, od czasu rozpoczęcia kontroli znacznie wzrosła ilość odbieranych od mieszkańców ścieków, co oznacza, że trafiają one do oczyszczalni, a nie do rowów. Również odpowiedzialność za wtórne zarastanie niedawno oczyszczonych stawów, spada na tych, którzy zrzucają ścieki (w tym gnojowicę) do środowiska.