Ks. Józef Więcławek objął parafię Parafia św. Michała Archanioła w Smogorzowie Wielkim 11 lat temu. Parafia ma 3 kościoły: parafialny w Smogorzowie Wielkim, filialne w Baszynie i w Pełczynie.
Wszystkie świątynie są zadbane, wokół nich panuje porządek. Również plebania, a także należący do niej teren świetnie się prezentują. Ks. Józef zadbał o nasadzenia, przy plebani jest oczko wodne z rybkami i liliami wodnymi, altanka, którą porasta pnącze, a w głębi ule z pszczołami. Czasem, przy ładnej pogodnie na trawie swoje namioty rozbijają goście.
Parafia jest doskonale zorganizowana.
– W każdym z kościołów codziennie odbywa się jedna msza św. Przy okazji świąt, kiedy na przykład jest Triduum Paschalne, rezurekcja czy pasterka, wszyscy parafianie przyjeżdżają do Smogorzowa i tu modlimy się wspólnie. Nie jesteśmy wielką parafią, mamy około 1100 wiernych, ale to zaangażowani ludzie – mówi ks. Józef.
Parafie najlepiej dbają o zabytki
Trzy świątynie to ogromne wyzwanie nie tylko pod względem organizacji życia religijnego, ale i dbania o kościoły.
– Kościół w Pełczynie jest najstarszy, z pierwszej połowy XIV wieku, drewniany, wewnątrz są na drewnie piękne malowidła. Ratowaliśmy go 10 lat temu, a konstrukcja była naruszona, a inspektor zażądał zamknięcia. Teraz ludzie przyjeżdżają z wielu miejsc, żeby zobaczyć nasz kościół. Zresztą przy wszystkich kościołach mieliśmy sporo roboty. Jakbym przypomniał jak wyglądała świątynia w Smogorzowie Wielkim, to nie jeden by się zdziwił ile zrobiliśmy – mówi ks. Józef i dodaje, że w dekanacie wszystkie parafie dbają o swoje zabytkowe świątynie.
– Nieraz rozmawiam z konserwatorami zabytków i nie ulega wątpliwości, że najlepiej o zabytki dbają parafię. Najwięcej zabytków, które są wyremontowane, to są właśnie kościoły. Proboszczowie robią to solidnie i tanio, bo nie płacą menadżerom, tylko ile mogą, to robią sami i z pomocą parafian – podkreśla proboszcz.
Kościół w Baszynie jest najmłodszy
Jak mówi ks. Józef, kościół p.w. św. Andrzeja Boboli w Baszynie jest „najmłodszy” ze wszystkich w jego parafii, bo zbudowano go w 1880 roku.
– Pierwsze prace jakie wykonano w czasie od kiedy jestem tu proboszczem miały miejsce w 2009 roku. Parafianie pozbierali między sobą pieniądze i bez żadnego dofinansowania z zewnątrz zrobili dach. Nie pamiętam dokładnie ile to kosztowało, a kwota nie była mała. Bardzo ważne było także zrobienie czegoś, czego nie widać, a mianowicie odwodnienia. To było potężne zadanie, bo za kościołem jest źródło. W kościele było mokro, a kiedy był mróz, to w zakrystii było lodowisko. Kiedy zabraliśmy się za te prace, chcieliśmy zrobi je porządnie. Koparka wybrała po obu stronach ziemię, wsypano odpowiednie piaski i żwir i teraz już mamy spokój – przypomina ks. Józef i zaznacza, że przyjęto zasadę, że choć w parafii są 3 kościoły, to na remont konkretnej świątyni składają się tylko mieszkańcy danego terenu. Dla przykładu, na remont kościoła w Smogorzowie Wielkim składają się mieszkańcy Smogorzowa Wielkiego, Smogorzówka i Rudawy, w Baszynie: Baszyn i Domanice itd.
– Najpierw organizujemy zebranie Rady Parafialnej i wspólnie ustalamy co i jak będziemy robić. Po niedzielnej mszy dzieci idą do domów, a dorośli zostają i przedstawiam propozycje. Każdy może zabrać głos, a kłótni nigdy nie ma. Ja nigdy nie narzucam żadnych warunków, to parafianie ustalają wysokość składki od osoby pracującej. Potem po wyznaczonych mszach zbieramy datki, które następnie wpłacamy do banku na lokatę parafii. I tu mamy taką zasadę totalnej przejrzystości, że ani ja sam, ani nikt z Rady Parafialnej jednoosobowo nie może podjąć pieniędzy czy zrobić przelewu – zaznacza ks. Józef.
Remont z dofinansowaniem Ministerstwa Kultury
W Baszynie i w Domanicach jest 80 numerów i choć parafianie nie szczędzą na swój kościół, to remonty zabytków są bardzo drogie. Dlatego też ks. Józef Więcławek starał się o dofinansowanie prac z Ministerstwa Kultury.
– Za pierwszym razem zabrakło nam dokładnie 1,75 punktu. Mieliśmy 68,25 punktu, a za 70 już przyznawali pieniądze. W tym roku nam się udało! Bardzo się z tego cieszymy. O konkretnych kwotach nie mogę jeszcze mówić, ale 60 procent kosztów prac to nasz wkład, a 40 procent to dotacja – mówi proboszcz i dodaje, że przygotowanie takiego remontu wymaga ogromnej pracy:
– Jest mnóstwo obostrzeń konserwatorskich, ustaleń, wypełniania dokumentów… Ale muszę pochwalić, że pracownicy, z którymi kontaktowałem się w sprawie wniosku o dofinansowanie byli bardzo pomocni.
Prace ruszają w poniedziałek
Wcześniej wykonano już odwodnienie i dach, a teraz przyszedł czas na wieżę. Podczas remontu odnowiony zostanie hełm, elewacja wieży, frontowych ścian.
– W 2017 padał olbrzymi grad. Poniszczył i porobił dziury w ocynkowanej blasze. Teraz na dachu zostanie położona srebrna blacha. Prace będzie wykonywać Zakład Ogólnobudowlany Blacharstwo Dekarstwo Władysław Ossowski. Słyszałem o nim bardzo dobre opinie – zaznacza ksiądz Józef.